sobota, 23 lipca 2016

Pończochy

Ponad tydzień upłynął od wesela koleżanki Żony, a ja wciąż wracam do okresu tuż przed i tuż po nim. To była prawdziwa emocjonalna bomba. Uczestniczyłem w przygotowaniach Żony do imprezy i jestem z tego bardzo zadowolony. Doradzałem Jej, żeby kupiła sobie wszystko nowe. Stanęło na tym, że sukienka była używana, ale wszystkie dodatki były nowe. Ja jako dodatek byłem na szczęście ciągle ten sam od wielu już imprez.


Zasugerowałem Żonie, żeby założyła pończochy na to wesele. Zwyciężyły jednak rajstopy, chociaż pogoda jest właśnie idealna do noszenia pończoch. Zimne lato. Żona na wesele założyła rajstopy, ale już w niedzielne popołudnie ubrała się w nowe pończochy. A więc wzięła pod uwagę moje zdanie i kupiła je przed weselem. Ale nie posłuchała się, bo gdzieżby tam Pani słuchała swojego niewolnika!

Byłem podniecony przez całą niedzielę. Oczywiście najbardziej tym, że dostałem odmowę spuszczenia się po niedzielnych igraszkach. Ale widziałem, że Żona czuje się seksownie w pończochach. Była zachwycająca.

Była też zachwycona. Nie wiem, czy moimi spojrzeniami, czy swobodą, którą dały Jej pończochy. Stwierdziła, że są wygodne i będzie używała ich częściej. Zaczęła w poniedziałek. Poszła do pracy w pończochach. Gdy spotkaliśmy się po pracy na mieście, miałem okazję iść za Nią. Jak Ona poruszała biodrami! Niesamowite. To były tylko troszeczkę bardziej widoczne ruchy niż zazwyczaj, ale jakby nie z tej ziemi. Mogę się założyć, że nie kołysała biodrami specjalnie i świadomie. Być może te szersze o milimetry ruchy bioder, nadające jednak niezwykłego wdzięku całej figurze, wynikały z poczucia seksowności. A może z pończochami jest tak jak z butami na obcasie: nawet jeśli ich nie widać, kobieta bardziej się w nich podoba.

We wtorek zaspałem. Ale co mnie obudziło?! Delikatny kopniak w twarz i stópka Pani podstawiona do ucałowania. Na nóżkę była już naciągnięta pończocha. Istne szaleństwo. W kolejne dni Żona zdecydowała się na dojeżdżanie do pracy rowerem, więc wybrała strój zbliżony do sportowego i umożliwiający swobodne korzystanie z tego środka lokomocji.

Ale te trzy dni i tak były dla mnie świętem. A najważniejsze jest, to że Żona czuła się wspaniale i nadzieja na to, że sama będzie coraz częściej, a może nawet zawsze sięgała po pończochy. To chyba trzecie podejście do tej części garderoby. I pierwszy raz kiedy Żona samodzielnie dokonała zakupu. To chyba rzeczywiście dobra wróżba na przyszłość.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz