Nie miało to nic wspólnego z szantażem. Zwróciłem się o pomoc. Znam siebie i wiem, że orgazm sobotni otworzył pewną furtkę. Istniało podejrzenie, że spuszczę się podczas masażu małego. Żona wykazała się ogromem wyrozumiałości. Zaczęliśmy się całować. Taka gra wstępna. Ocierałem się małym o Jej łechtaczkę. Dużo mi nie trzeba było. Po kilkunastu sekundach, wystrzeliłem. Żona była zawiedziona. Gra wstępna zazwyczaj kończy się orgazmem dla Niej. Tym razem, nawet się dobrze nie zaczęła, a ja już dałem plamę. Trudno.
Jakoś nie mam teraz ochoty na seks. To do mnie nie podobne. I jestem przygnębiony. Dlaczego? Nie wiem. Przyczyn jest jak zwykle kilka, ale pisać o tym nie chcę. Mam tylko nadzieję, że zmieni się to niedługo i wszystko wróci do normy. No i pewnie będziemy czekali na zakończenie okresu Żony, zanim znów zaszalejemy w łóżku. A może Żona będzie miała ochotę wcześniej? Życie pokaże.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz