wtorek, 7 kwietnia 2015

Święta

Zgrzeszyłem straszliwie tuż przed świętami. Otóż zaspokoiłem się ręką w sobotę. Najszybciej jak to było możliwe chciałem się przyznać, a ze stresu rozbolał mnie brzuch. Dostałem karę jakiej się nie spodziewałem, a zgodziłem się na nią z góry. Żona postanowiła ukarać mnie zmieniając moją fryzurę. Chciałem znów zapuścić włosy, jak za starych, dobrych, licealnych czasów. Muszę teraz udawać zadowolonego i wdzięcznego za nową fryzurę. Sam nie wiem, czy mi się podoba, ale wmawiam sobie, że tak jest, żeby jakoś łagodniej przez to przejść. W sobotni wieczór próbowałem robić jakieś podchody, ale Żona nie miała za bardzo ochoty, a nie śmiałem nalegać, po tym jak złamałem Jej zakaz na moje wytryski.

W niedzielę to Ona miała ochotę, a ja... Wstyd się przyznać, ale zasnąłem bardzo szybko. Zasnąłem zanim zdążyłem zareagować, chociaż chciałem sprawić Jej przyjemność i mieliśmy nawet pół gry wstępnej. No wstyd po prostu.

Nie z moją Żoną te numery. Jak ma ochotę, to musi dostać to na co ma ochotę, dlatego w poniedziałkowy, świąteczny poranek zabawiła dzieci w kuchni, gdy ja jeszcze spałem. Przyszła do sypialni, obudziła mnie w taki sposób, żeby postawić mi małego i ze świadomością, że mamy mało czasu wzięła mnie. Weszła na mnie i nadziała się. Po kilku ruchach doszła, więc pobiegliśmy na śniadanie. Ja jakoś upchnąłem sterczącego malca w slipkach.

A wieczorem wino. W międzyczasie Żona zawołała mnie do łazienki i pokazała krwawą plamę na swoich majtkach. Okres. Strasznie się rozczarowałem. Ale jakoś pogodziłem się z myślą, że będę czekał z tydzień zanim okres się skończy, na jakąkolwiek aktywność seksualną Żony. Zaskoczyła nie jednak. Wino sprzyja rozmowom, przenieśliśmy się z nim nawet do sypialni. I nagle Żona wskoczyła na mnie tak samo jak rano. Tylko tym razem było znacznie dłużej. Pozwoliła, a nawet kazała mi dojść. Byliśmy złączeni około kwadransa. Prawie się nie poruszałem, starając się jak najbardziej wyprężyć, żeby było wolno i głęboko, tak jak Żona lubi. I rzeczywiście, jak na mnie, byłem bardzo głęboko. Bardzo satysfakcjonująco. Gadaliśmy sobie jeszcze w trakcie. Było wspaniale. Nagle Żona oświadczyła, że zaraz dojdzie i ja też mam dojść, koniecznie. Wykonałem kilka szybszych ruchów i spuściłem się. Długo wyciekała ze mnie sperma. Żona doszła po chwili. Tym razem czułem bardzo wyraźne skurcze na moim malcu.

Taki był lany poniedziałek. Mokry od spermy. A teraz najprawdopodobniej przerwa. Z tydzień. Tak to już jest. Jak jest okres to nie ma seksu, no chyba, że jakiś wyjątkowy...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz