niedziela, 17 maja 2015

Marzenia i możliwości

Chciałem już pokazać Żonie swojego bloga. Namówiłem Ją do przeczytania innego, do którego pisałem komentarze. Nie przeczytała, ale szukała w komentarzach. Musiałem na to wręcz nalegać, ale znalazła mnie, rozpoznała pseudonim. Znalazła też oczywiście bloga. Nie przeczytała. Nie mogę się doczekać. Jestem ciekaw oceny najważniejszej dla mnie recenzentki. Może pokusi się o komentarze pod postami? To chyba jednak tylko marzenia. Już się nie boję, że
dostanę zakaz pisania. Nie boję się też cenzury. Ale ciekawość, co powie Żona mnie zżera.

Żona często wspomina o pasie cnoty. Straszy, że w końcu mi to założy. Ale chyba mnie podpuszcza. Dobrze wie, że chciałbym spróbować, dlatego podejmuje ten temat. Kolejna kwestia pozostająca w sferze marzeń. Nadzieję jednak mam i skutecznie podkarmia ją moja Żona.

Ostatnio rozmawiamy o tym co wyprawiam w internetach. Trochę krępujący, a trochę podniecający pomysł opisywania naszych seksualnych przygód. Prosiłem Żonę o możliwość wstawienia jakichś zdjęć. Przynajmniej Jej buty, bieliznę, może biżuterię. Żeby czytelnicy bloga mieli namiastkę piękna i subtelności, które ja mam na codzień. I dostałem zgodę na coś, o co nawet nie śmiałem prosić. Mogę wstawiać zdjęcia cudownych stóp kochanej Żony. Pozwolenie mam już co prawda od tygodnia i zebrać się nie mogę. Nie jest zresztą tak łatwo cyknąć fotkę, która oddałaby rzeczywiste piękno. Postaram się po prostu robić. Może coś się da wybrać później. A później wstawię...

1 komentarz: