piątek, 15 maja 2015

Wibrator

Wczoraj Żona uległa kontuzji kolana. Nie było mowy o wygibasach. Poza tym trochę się boczy, że zbyt dużo czasu poświęcam na pisanie bloga. Ale w łóżku, gdy przytuliliśmy się coś mi powiedziało, że jednak miałaby ochotę na małe conieco.

Przywołałem przyjaciela. Pogładziłem Ją po kroku włączoną końcówką. Przyjemnie. Poprosiłem,
żeby wygodnie położyła się na plecach. Coś marudziła, ale zrobiła co chciałem. Bez jakichś wstępów, ale delikatnie nakierowałem wibrator na wejście pochwy i wolno, ale stanowczo wsuwałem w Żonę coraz głębiej i głębiej. Zmieniałem program co jakiś czas. Próbowałem całować Żonę w międzyczasie, ale była zasłuchana w to co dzieje się pod kołdrą. Wibrator po chwili wszedł cały. Dodatkowa końcówka oparła się o łechtaczkę. Docisnąłem jeszcze mocniej. Po minucie usłyszałem rozkoszne westchnienia Żony. Jej ciało wiło się pod moją ręką dociskającą wibrator. Kazała wyłączyć. Chwilę jeszcze się rozkoszowała. Pocałowaliśmy się. Mokro, namiętnie i leniwie. Super pocałunek. Wyjąłem z Niej, to co sprawiło nam taką przyjemność. Długo wychodził. Nie mogłem się powstrzymać i wziąłem go do ust. Smakował moją Żoną. Mniam.

Co ze mną? Żona zaczęła zasypiać i zdecydowała, że nie teraz. Poprosiłem jeszcze, ale otrzymałem zdecydowaną odmowę. Zasnęła. Sam zacząłem się dotykać i masturbować. Obudziła się pod wpływem moich ruchów. Wściekła jeszcze raz zabroniła i odwróciła się ode mnie. Co mogłem zrobić z takim zakazem? Spróbowałem zasnąć. Udało się. Mogę na coś liczyć dziś? O tym zdecyduje moja kochana Żona...

1 komentarz:

  1. fantastycznie podniecające poniżenie, zaspokoić żonę sztucznym i dostać zakaz spustu, mmm

    OdpowiedzUsuń