niedziela, 12 lipca 2015

Zapowiedź surowszej Pani przypieczętowana orgazmem

Punkt wyjścia był ten sam co zawsze. Ja usypiam syna, Żona w tym czasie córkę. Udało się to ogarnąć wcześniej niż zazwyczaj. Dzieci nie spały w dzień, więc padły, zanim dobrze się ściemniło za oknami. A my byliśmy pełni energii.

Leżałem w łóżku ze smartfonem. Żona przyszła do sypialni i położyła się na mnie rozpoczynając
rozmowę z intrygującym usmiechem:
- Mam dla Ciebie zadanie.
- Zadanie, czy rozkaz? - upewniałem się.
Wtedy zaczęła mówić z wyrzutem, może nawet lekkim gniewem:
- Zrób w końcu porządek z tymi papierami! - rzeczywiście bałagan obok drukarki powstał już kilka miesięcy temu. Zrozumiałem, że własnie tego wieczoru nadszedł czas na posegregowanie dokumentów, ale coś jeszcze próbowałem marudzić.
- Dlaczego się mnie nie słuchasz? Jestem złą Panią? - Żona zaczęła zadawać pytania - Chcesz, żebym była surowszą Panią?
Potwierdziłem, chyba nienaturalnie szybko i entuzjastycznie.

Cała sytuacja: pozycja w której leżeliśmy, treść rozmowy i to, że Żona zaczęła mnie całować powodowały, że mój mały próbował się pręzyć. Rozwinął się dopiero, gdy Żona to poczuła i postanowiła wykorzystać. Zrobiła mu trochę miejsca, żeby stwardniał jeszcze bardziej i praktycznie nie przerywając pocałunków zsunęła mi slipki do połowy uda. Ale kazała jednocześnie rozłożyć nogi szerzej. Aby sporostać temu zadaniu, przeprosiłem Ją i ściągnąłem sobie slipki zupełnie.
- Zdejmij mi spodenki. - nie miałem wiekszych trudnosci z wykonaniem tej prośby. Majtek jednak nie ruszyłem, a moje dłonie pozostały na jędrnych pośladkach. Żona ustawiła sobie już całkiem sztywnego małego na łechtaczne i zaczęła pieszczoty. Starałem się słuchać i współpracować. Cieszyłem się ze zbliżającego się orgazmu Żony.
- Tylko masz nie dochodzić! - przypomniała mi jeszcze surowo, chociaż doskonale zdawałem sobie sprawę, co jest celem, naszej zabawy. Wiedziałem też, że mój wytrysk byłby przy tym skutkiem niepożądanym.
Po kilku minutach ciałem Żony wstrząsneły dreszcze i opadła na mnie zmęczona, ale ciagle jeszcze przeżywająca orgazm. Po chwili złapała odech. Wstała zwinnie i zarządziła:
- A teraz do roboty! Do tych papierów.

Wstałem również, ale usiadłem na łóżku. Pryciągnałem Ją do siebie i usadziłem na brzegu materaca plecami do siebie. Mocno przytuliłem.
- Chcesz być moją Panią? - potwierdziła skinieniem głowy.
- Musisz walczyć o władzę.
- Wiem. Ty jesteś taki rządzicielski.
- Mmm. Ale podpożądkujesz mnie sobie. Zrobisz ze mnie psa? - Potwierdziła znów skinieniem.
- Zrobisz ze mnie sukę? - Nieme potwierdzenie.
- Zrobisz ze mnie służącego?
- Zrobisz ze mnie niewolnika? - potwierdzała wszystko
- Zrobisz ze mnie dziwkę?
- Nie. Nie lubię tego zawodu.
- Dlaczego? Ja chce być Twoją dziwką.

Po tym oświadczeniu wstaliśmy i poszliśmy oboje pochylić się nad tymi zaległymi papierami. Nie oznaczało to bynajmniej końca wieczoru. Mieliśmy jeszcze ciekawe rozmowy, a na rozmowach sie nie skończyło

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz