poniedziałek, 13 lipca 2015

Prowadzanie na smyczy uwieńczone drugim orgazmem tego samego wieczoru

O bałagan bardzo łatwo. Wystarczy nie odłożyć czegoś na właściwe miejsce, a później dołożyć do tego jeszcze coś innego. Mały kamyczek powoduje lawinę. I lawinowo tworzy się coraz większy i większy bałagan. Tak też stało się z dokumentami i zupełnie niepotrzebnymi papierami powiększającymi stos obok naszej drukarki. Jako, że zostałem przed orgazmem Żony zobowiązany do zajęcia się tym, a po Jej orgazmie, tym bardziej, jeśli mojego brakuje, mógłbym
dla Niej zrobić wszystko, wziąłem się za porządki.

Przyszła Żona i gawędziliśmy sobie. Przyniosłem wino, swojskie. Trochę zbyt słodkie mi wyszło, ale mocne. I tak jakoś starałem się skierować naszą rozmowę na interesujące mnie tematy. Dobrym haczykiem na temat seksu jest tenże blog. Tym bardziej, że któregoś dnia zauważyłem u Żony w tablecie otwartą kartę z moimi wypocinami.

- Czytałas bloga? - zagadnąłem.
- Tak...
- Wszystko, od szpitala? - ostatni raz, o którym wiem, czytała mnie właśnie w szpitalu.
- Nie. Jeszcze nie wszystko. Czytałam o twoich marzeniach...
- I co?
- Strasznie długi wpis.
- Znudziłaś się?
- Trochę, nie przeczytałam wszystkiego, niektóre akapity tylko przejrzałam.
- I?
- Nie rozumiem niektórych pojęć.
- Jakich? Może Ci wytłumaczę... A nie miałaś wyszukiwarki?
- No, strapon, ballcośtam...
- Ballbusting?
- Tak.
- Ale ja o tym nie pisałem!
- Wiem, ale jak wpisałam strapon to wyszkoczyło. I czytałam. Są kobiety, którym się to podoba. Ale ja chyba nie jestem taka. Nie lubię cię bić.
- No i co jeszcze wyczytałaś? Pewnie bardziej oglądałaś, bo jak wpisałaś, to strony porno wyskoczyły... Podobało Ci się?
- Ty jestes jednak zboczony. Spadaj!

Tak sobie rozmawialiśmy, aż Żona podjęła decyzję, że pójdzie pod prysznic. Zostałem pochłonięty tymi papierami. Gdy Żona wróciła po chwili nawet nie spojrzałem na Nią sądząc, że wróciła po jakieś ubranie lub kosmetyk. Jakież było moje zdziwienie, gdy przez moją głowę przełożyła pentlę.
- Chodż za mną! - Oprowadziła mnie po całym mieszkaniu, co jakiś czas skracając smycz. Właściwie był to materiałowy pasek od jakieś starej tuniki. W końcu zaprowadziła mnie do łazienki. Wręczywszy mi maszynkę do golenia, przywiazała drugi koniec paska do wieszaka przy lusterku.
- Ogól się! - wydała polecienie, rozebrała się i wskoczyła pod prysznic, oglądając się na mnie zupełnie osłupiałego. Nie miałem ochoty się golić. Uhodowałem sobie już zacną brodę. Stałem spoglądając na przemian w lusterko i na Żonę odwróconą do mnie plecami. Należała Jej się nagroda za taki pomysł, ale nie miałem ochoty pozbywać się swojej brody. Przyzwyczaiłem się i polubiłem ją. Ściągnąłem przez głowę pentlę i zwiałem. Żona jeszcze za mną coś krzyknęła, gdy zamykałem drzwi do łazienki.

Wróciłem do papierów. Gdy przyszła z łazienki, pogroziła mi palcem.
- Tak to już czasem jest z psami, że zrywają się ze smyczy, a nawet z łańcuchów. I nie chcą się słuchać. Wychowanie zwierzaka wymaga wysiłku. - podkreśliłem.

Uporałem się z papierowym zadaniem zwiększając znacznie zbór makulatury w naszym domu. Wylądowaliśmy w łóżku. Rozochocony rozmowami o straponie i usprawiedliwiając się sam przed sobą wypitym winem, chociaż nie szumiało mi w głowie, żeby takie bzdury wygadywać, zaproponowałem, że gdyby maszyka została mi podana w inny sposób, prawdopodobnie bym się ogolił. Żona zainteresowała się, a ja niby nadal krępując się poprosiłem, żeby włożyła mi ją w tyłek. Odpowiedziało mi milczenie, jednak po chwili Żona zaczęła sie do mnie przytulać.
- Masz ochotę na jeszcze raz? - spytałem nieco zdziwiony, bo piszę nadal o piątkowym wieczorze, podczas, którego Żona miała już orgazm. Właściwie to była noc, już po północy, zanim skończyłem swoją robotę. Leżałem na brzuchu i nie odwracając się zaprosiłem Żonę na siebie. Kilka minut ujeżdżania mojej kości ogonowej, przy mojej aktywnej współpracy i Żona doszła drugi raz. Ja byłem oczywiście zachwycony i dumny, że mogłem w tym uczestniczyć.

Dwa orgazmy w ciągu jednego wieczoru, to nie wszystko, co zaoferowała mi Żona. Bałem się, że nie jest zainteresowana mną, seksem i dominacją, po moim nielegalnym wytrysku, a tymczasem bardzo mnie zaskoczyła. Odbywamy ciągle rozmowy o tym jak Ona ma dominować, a pomysł ze zmyczą był totalnym, ale bardzo pozytywnym zaskoczeniem. Mam nadzieję, że nie zrazi Jej moja ucieczka i będzie kontynuowała takie zabawy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz