piątek, 1 kwietnia 2016

Krótko o doskonałym seksie

Kolejne nasze zbliżenie było doskonałe. Nie pamiętam już szczegółów, ale wiem, że było wspaniale. Było to złączenie ciał, ze zjednoczeniem umysłów. Po długich zmaganiach i kilkukrotnej zmianie pozycji dochodziliśmy, gdy Żona była na górze. Odciągałem Jej głowę do tyłu za włosy i korzystając z wygięcia Jej ciała całowałem wspaniałe piersi mojej jedynej Kochanki. Było super. Niestety nie mogę napisać nic więcej. Czas i najnowsze wrażenia zatarły
wspomnienia sprzed niemal trzech tygodni.

Zrobiłem straszne zaległości w pisaniu bloga. Jak pisałem w ostatnim wpisie,  pojawiły się nowe fascynujące zajęcia. Seks był, ale bez dominacji. Dopiero ostatnie dni przyniosły nową falę fascynacji Żoną jako Panią. A wraz z tą fascynacją przyszła nowa ochota na opisywanie łóżkowych poczynań. Na szczęście wszystko zdołałem odnotować w kalendarzyku i na tej podstawie mogę przedstawić Czytelnikom wydarzenia z okresu mojego milczenia. Mam nadzieję, że uda mi się wszystko najwierniej jak to możliwe odtworzyć, mimo zaległości które pojawiają się także w życiu. Co takiego jest w tym prasowaniu, że wciąż jest go aż tyle?!

3 komentarze:

  1. Czyżbyś zakończył pisanie bloga? Zaglądam od czasu do czasu z nadzieją na nowe wpisy, tym bardziej że wspomniałeś o "nowej fali fascynacji" Panią... od miesiąca cisza :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie może to wyglądać, jakbym zakończył pisanie bloga, ale stało się to nieświadomie. Po prostu pod nawałem innych zajęć przestałem pisać, a nawet zaglądać tutaj.
      Traktowałem to jako przerwę, a nie zakończenie. Tylko, że ta przerwa zaczęła mi się przedłużać i wymykać spod kontroli. A im dłużej nie wracam tym mniej mi się chce pisać.
      Nowa fala fascynacji rzeczywiście była, nawet kilka fal od ostatniego wpisu, ale jakoś nie było ochoty o tym pisać.
      Podsumowując: nie zakończyłem pisania, tylko przerwałem do odwołania, ale nie obiecuję też, że będę pisał nadal za jakiś czas. Do niczego się nie zobowiązuję. Myślę z sentymentem o swoim dziele, a czas pokaże czy to nie za mało, żeby wrócić do pisania.

      Pozdrawiam wszystkich, którzy mimo wszystko zaglądają tu od czasu do czasu i czekają z nadzieją.

      Usuń
  2. Co młody ! Przysiadłeś już na dupie hi hi hi

    OdpowiedzUsuń