czwartek, 16 kwietnia 2015

Oralnie bez sukcesu

Położyliśmy się obok siebie wieczorem. Przytuliliśmy się. Pogadaliśmy o emocjonującym dniu. Zaczęliśmy się całować, ale po jakimś czasie stwierdziliśmy, że to nie to. Pocałunki nie nakręcają nas wzajemnie, nie podniecają. Znów leżymy przytuleni i gadamy.
- Pocałuj mnie... - słyszę.
Pocałowałem znów namiętnie w usta, chociaż już wiedziałem o jakie całowanie chodzi. Żona przerwała pocałunek
- Nie tak. Tam... Tam mnie pocałuj.
- Ok. Połóż się na brzuchu, będę miał trudniej, ale będzie ciekawiej.
- Ale nie całuj mnie w odbyt!
- Ok. - zgodziłbym się na wszystko, ale oczywiście nie mogłem się powstrzymać od polizania ciaśniejszej dziurki. Starałem się zachować odpowiednie proporcje. Częściej czubek mojego nosa wciskał się w odbyt niż język. Językiem chciałem dosięgnąć głębiej, niżej. Ale robiłem przerwy na złapanie oddechu i wówczas co chwilę przejeżdżałem językiem po odbycie, czasem wiercąc troszkę dłużej w dziurce.
 
Wsunąłem dłonie pod biodra Żony, żeby uzyskać lepszy dostęp. Chciałem popieścić Jej łechtaczkę, której językiem dosięgnąć w żaden sposób nie mogłem. Po kilkunastu minutach takich prób, Żona zrezygnowała. Koszmar. Straszna porażka, ale czułem, że tak będzie, bo nie przełamałem Jej oporu, nie podnieciła się. Nie dała mi znaków, że chce więcej ruchami bioder, albo mruknięciami przyjemności.

Poprosiłem Ją jeszcze o możliwość polizania łechtaczki. Zgodziła się. Przekręciła się na plecy. Znów kilka, kilkanaście minut. Starałem się. Zmieniałem tempo. Starałem się nie być zbyt nachalny. Robiłem wszystko jak należy i z pełnym zaangażowaniem, ale znów bez powodzenia. Fatalnie. Żona kazała mi wyjść spod kołdry, położyć się, przytulić i spać. Tragedia. Czyżbyśmy doszli do jakiejś kolejnej blokady u mojej kochanej Żony? Zaraz będą dwa tygodnie od ostatniego wspólnego orgazmu. Jawi mi się od razu straszna wizja, że dwa tygodnie przejdą w miesiąc, później dwa miesiące... Strach! Co robić? Jak żyć? Próbować! Romantyczne szczegóły! Kwiaty! Kino! Jakieś 2 dni bez dzieci w super miejscu! Coś muszę zrobić!

A jakie paznokcie u stóp są zaniedbane... Wczoraj Żona zwróciła mi na to uwagę! Niedopuszczalne. Sam powinienem pilnować i dbać, żeby było mi przyjemnie całować piękne, zadbane stópki. Muszę się postarać! Nawet jak będzie spała. Teraz muszę się starać na 110%, żeby doprowadzić moją Panią do orgazmu!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz