niedziela, 24 maja 2015

Elementy władzy

Pewnego dnia umawiałem się z kimś przez telefon. Żona to usłyszała.
- A pytałes o pozwolenie? - powiedziała na tyle głośno i takim jednoznacznym tonem, że natychmiast musiałem dodać, że jeszcze skonsultuję to spotkanie z Żoną. Ona jest niesamowita i potrafi być taka podniecająco władcza.


Pod znakiem zapytania stanął też mój kolejny wyjazd służbowy. Jest zupełnie dobrowolny, a więc zapisałem się na "szkolenie". A tymczasem Żona powiedziała któregoś dnia, że mnie nie puści. Droczyła się. Taką mam nadzieję. Chociaż jeśli rzeczywiście tego zażąda będę musiał zrezygnować. I znów chcę, żeby miała całkowitą władzę nade mną i obawiam się tego. A może o to chodzi? O tą niepewność i wyczekiwanie? A gdy się stanie, już nie będzie tak zabawnie i podniecająco? Chociaż czy może nie być podniecające cokolwiek, co robi moja cudowna Żona?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz