poniedziałek, 25 maja 2015

Uczta zmysłów

- Marzę o tym, żebyśmy jak najszybciej znaleźli się w łóżku - wyznała Żona wczesnym wieczorem. Uspaliśmy dzieci. Sprzyjała nam PKW, ogłaszając przedłużenie ciszy wyborczej. Gumki miałem ciągle w samochodzie. Żona stwierdziła, że nie ma sensu, żebym po nie schodził, bo jest zbyt zmęczona.


Gdzieś w głowie miałem Ładne widoki i ciągle niedokończoną zabawę oralną. Próba zanurkowania pod kołdrą zalończyła się ostrym sprzeciwem Żony. Nie umyła się przed snem i nie chciała tego robić. Położyłem się obok Niej na brzuchu i poprosiłem, żeby weszła na mnie. Miałem nadzieję na Jej orgazm jak w Nieudanym oralu i kolejnym zakazie orgazmu dla męża i Seksie w pantoflach.

Zapewniła, że jest zbyt zmęczona. Przytuliła się do mojego boku kładąc głowę na łopatce, a prawą nogę na moich plecach, tyłku i udach. Poleżeliśmy tak chwilę. Chyba nawet zacząłem przysypiać. Coś mnie jednak natchnęło i lewą rękę przełożyłem spod głowy wzdłuż tułowia. Dłonią sięgnąłem do krocza Żony. Delikatnie i powoli zacząłem wodzić palacami po materiale Jej majtek. I chyba znów przysypiałem, ale teraz Żona zaczęła pilnować, żeby jakiś ruch dłoną był wykonywany. Trwało to dość długo. W końcu Żona zaczęła dawać mi znaki ruchami swojego ciała, że chce więcej i intensywniej.

Zsunąłem się pod kołdrę. Tym razem Żona nie oponowała. Zsunąłem z Niej majtki i czubkiem języka spróbowałem łechtaczki. Niezwykły słony smak moczu i potu. I oczywiście intensywny, zniewalający zapach. Chłonąłem Ją, starając się jednocześnie pieścić powoli, tak jak lubi Żona. Smakowało jak podczas Rimming i oral w wielkim podnieceniu. Kto próbował, ten wie o czym piszę. Kobieta niepodmyta przez kilkadziesiąt godzin ma swój niesamowity smak i aromat. Niezapomniane doznania zmysłowe. Intensywne, aż kręci się w głowie. Swoista uczta dla konesera mocniejszych wrażeń.

Już wtedy byłem w raju. Więc gdzie znalazłem się, gdy Żona uniosła nogi w kolanach rozchylając je? Zaprosiła mnie w siebie. Zagłębiłem się. Odlatywałem. Dłonie wsunąłem pod pośladki Żony. Jej również było dobrze. Ale chciałem mieć jeszcze więcej dla siebie. Zwolniłem, zatrzymałem się zupełnie. Jej ręce złapały za moje włosy i uszy, żeby mi podpowiadać, nadawać rytm. Stałem uparty.

Postanowiłem zwerbalizować o co mi chodzi. Poprosiłem, żeby uderzyła mnie w twarz. Dostałem. Ale za lekko. Poprosiłem o jeszcze i jeszcze. Dostałem kilka placków z obu stron, ale były zbyt lekkie. Chciałem taki, żeby, aż głowa odskoczyła, a to przypominało pieszczotliwe poklepywanie. Nie można mieć wszystkiego, więc zagłębiłem się znów w wonny przysmak.

Oddałem się Żonie. Szalałem w Niej językiem. W zamian dostałem cudowny orgazm na język. Po prostu Głęboki oral. Żona stęknięciami dała mi znać, że doszła i nie chce, żebym szalał. Zatrzymałem się, jak najdalej wysuwając język i poczułem skurcze. Cudownie.

Kolczyk wogóle nie przeszkadzał. Czułem go, ale nic nie bolało. Za to miałem wrażenie, że Żonie jest dzięki niemu lepiej, chociaż Ona uważa, że nie jest w stanie wyczuć go swoim wnętrzem, ani łechtaczką.

Spytałem, czy mógłbym ulżyć sobie na Jej stópkach, ale odpowiedziało mi milczenie. Po jakimś czasie zacząłem się delikatnie dotykać, a w końcu masturbować. Żeby przestać poszedłem na opóźnione wyniki wyborów w telewizji. Jednak nie przestałem. Męczyłem wacka przed telewizorem. Później przełączyłem kanał i nadal go męczyłem. Chciałem napisać coś na blogu, ale wyszedł mi tylko niezgrabny tytuł posta. Waliłem do czwartej nad ranem. Nie wystrzeliłem, ale postanowiłem się do tego przyznać Żonie, prosząc o karę. Ciekawe czym ona będzie...

Mimo wspaniałego orgazmu Żony i uczty dla moich zmysłów między Jej udami, jestem trochę przygnębiony. Po pierwsze przez ten onanizm, a poza tym martwi mnie weekendowy seks. Jakoś tak się zrobiło rzadko. Takie mam wrażenie. Wpadniemy w rutynę jak kiedyś? Raz na tydzień i to bez udziwnień? Mam nadzieję, że nie. Żona zaraz znów pokaże mi namiętność w Jej wykonaniu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz