środa, 20 maja 2015

Kluczyk

Zakupy Żony trwały znacznie dłużej, niż się spodziewałem. Wróciła dopiero z córką odebraną z przedszkola. Syn spał naprawdę długo, więc po przygotowaniu siebie, o którym pisałem w Higiena i estetyka, zdąrzyłem nieco ogarnąć dom.

Po powitaniach z moimi kobietami, poprosiłem Żonę o zamknięcie oczu. Niespodzianką było
ogolone ciało, a kluczyk znaleziony wśród biżuterii to pomysł spontaniczny. Wyciągnałem go z kieszeni i zawiesiłem na szyi Żony. Otworzyła oczy. Była zachwycona, ale i jakby zawstydzona. Bardzo dużo emocji dało się odczytać z Jej twarzy. I były to różne, powiedziałbym, że nie pasujące do siebie odczucia. Fascynacja i zaskoczenie. Ciekawość i jakby obawa.
- Co to? Przygotowałeś dla mnie jakiś skarb? Do czego ten kluczyk? Gdzie jest szkatułka? - zasypywała mnie pytaniami.
- Zgadnij - postanowiłem być tajemniczy. Ale nie zapytała o pas cnoty. Czekałem na to pytanie. Miałem nadzieję, że zechce sprawdzić dotykając mnie przez spodnie, ale dobrze udawała, że ta myśl nawet Jej nie przyszła do głowy. Po kilkunastu minutach opowiedziałem jak znalałem kluczyk, pokazałem naprawione kolczyki i uszkodzony język. Żona znalazła coś odkażającego na język i całe szczęście. Chociaż jest spuchnięty i boli nadal.

Przyszło mi własnie do głowy, że może niezłym rozwiązaniem byłby pas cnoty z piercingiem. Zawsze uważałem, że to ekstermalna forma i nie zdecyduję się na to, tym bardziej moja Żona. Ale podobno jest to najskuteczniejszy sposób zabezpieczenia faceta. Teraz, gdy Żona zaczęła mówić i chyba myśleć o pasie cnoty na poważnie, może warto od razu rozważyć coś takiego? Szczerze mówiąc, wyobrażam sobie pas cnoty troche jak zabawkę, którą będę mógł w każdej chwili zdjąć. Żona jednak nabiera coraz więcej ochoty na władzę, więc może nie będe miał zbyt wiele do powiedzenia? A czytając o różnych ucieczkach z pasów, może warto podpowiedzieć coś skutcznego, a nie wywalić kasę na zabawkę i dopiero zdecydować się na skuteczny pas z piercingiem. Ciało już dziurawiłem i nie widzę w tym nic strasznego. Ciekawe co na to Żona?

Wracając do kluczyka: Żona miała na sobie śliczną pomarańczową bluzkę z dekoldem, więc kluczyk był pięknie wyeksponowany. Bardzo mi się to podobało i podniecało, chociaż kluczyk jest zupełnie niezwiązany z moim uwięzieniem. Na wyobraźnię jednak działał. I stwierdziłem, że jest wspaniałym elementem jako biżuteria.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz