poniedziałek, 15 czerwca 2015

Pod letnią sukienką

Wczorajszy dzień obfitował w pieszczoty seksualne. Szczególnie wieczór. W ciagu dnia mieliśmy pod opieką oprócz dzieci własnych, jeszcze siostrzenice Żony. Gdy je odwieźliśmy okazało się, że nie tylko my jesteśmy wyczerpani ich towarzystwem. Nasze dzieci zasnęły niemal natychmiast. było późne niedzielne popołudnie...


Zacząłem się dobierać do Żony. Udało mi się zdjąć Jej majteczki spod letniej sukienki. Udało mi się także popieścić językiem Jej łechtaczkę. Trwało to zaledwie ze dwie minuty. To było dla mnie bardzo przyjemne i ogromnie się cięszę, że Żona mi na to pozwoliła. Ona nie była w nastroju, bo spodziewała się jeszcze jednej, tym razem nastoletniej siostrzenicy. W sumie nie dziwię się Żonie. Rozgrzałaby się, a tu dzwonek i trzeba przerwać. Lepiej zaczekać do spokojnego wieczoru.

Polizałem łechtaczkę i może nawet Żona zdecydowałaby się na szybki numerek, ale zbyt niecierpliwie, zbyt szybko przeszedłem do Jej wnętrza. To Ją zaskoczyło i po tym ataku, kazała mi natychmist przestać.

Majteczek nie oddałem Żonie. Poprosiłem Ją, żeby chodziła bez bielizny.
- Podnieca Cię to? - spytała jakby nie wiedziała. Gdy potwierdziłem, zgodziła się na pozostanie nago pod sukienką, specjalnie dla mnie.

Siostrzenica przyjechała niebawem. Gadka szmatka. W pewnym momencie wyszła na chwilę do ubikacji. Pogłaskałem Żonę po tyłku i upewniwszy się, że nie założyła innej pary majtek, spytałem jak się z tym czuje. Sądziłem, że może być w jakiś sposób skrępowana tą sytuacją, ale odpowiedziała z uśmiechem zadowolenia:
- Przewiewnie.
Jeszcze bardziej podnieciło mnie to swobodne zachowanie Żony - sukienka była jednak dość krótka, jak przystało na letnią zwiewną sukienkę. W tym podnieceniu rzuciłbym się na Żonę, gdyby nie wróciła siostrzenica. Tuż przed jej powrotem Żona zrobiła specjalnie jeszcze dwa obroty, żeby sukienka rozchyliła się i ukazała mi więcej niż podczas bezruchu. Niesamowitą kusicielką okazała się moja Małżonka. A ja już od tak dawna czekam na orgazm. Można oszaleć!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz