wtorek, 9 czerwca 2015

Wyrwany ze snu w środku nocy

Żona obudziła mnie w środku nocy. Obudziła mnie pieszczotami. Pierwszą myślą po przebudzeniu było, że ktoś bawi się moim sutkiem. To oczywiście była moja Żona. Bawiła się sutkiem, całowała, przygryzała go. Bawiła sie całym moim ciałem. Podniecenie natychmiast podniosło mojego małego. Żona weszła na mnie i czaczęła ocierać się przez bieliznę zupełnie jak ostatnim razem, gdy wzięła sobie orgazm Z zaskoczenia.

- Chcesz się wybrudzić? - zapytała po chwili.
- Oczywiście! - odpowiedziałem z radością, bo zgadłem, że mam wybrudzić małego we krwi Jej miesiączki. Zupełnie nie spodziewałem się takiego obrotu spraw. Moja Żona musiała w ciągu dnia złapać jakąś podnietę. A może czuła się nie dopieszczona po tym ostatnim orgazmie przez ubrania?

Sprawnie ściągnęła z siebie majtki i zaczęła nadziewać się na mojego małego. Trwało to kilka minut. Leżałem niemal zupełnie bez ruchu, starając się być jak najtwardszym. Masowałem Żonę dłońmi po plecach. Było mi bardzo przyjemnie. Byłem coraz głębiej w Żonie.

Nagle dowiedziałem się, że Żona chce, żebym doszedł. Zdziwiłem się. Nie chciałem nawet. Podobalo mi się to, że Ona znów jest nade mną górą. Podniecało mnie to, Chciałem w tym odnieceniu wytrwać i rozwinąć się jeszcze. Wyraziłem wątpliwość, czy to słuszna decyzja, żebym miał wytrysk. "To rozkaz" - naciskała Żona. Takie postawienie sprawy ucinało wszelkie dyskusje i możliwość interpretacji.

Jednocześnie czułem, że Żona jest już coraz bliżesz szczytu. Zaczęła nerwowo powtarzać, że muszę dojść. Odczekałem jeszcze kilkanaście sekund i zaatakowałem bardzo gwałtownie. Po niecałej minucie, wystrzeliłem we wnętrze Żony. Oj, nie miałem już dawno orgazmu. Było cudownie. Jeszcze chwilę po mnie dochodziła moja Żona. Gdy zsunęła się ze mnie rzuciła jeszcze, że nie zwalnia mnie to ze wstawania do dzieci i zasnęliśmy, jak na środek nocy przystało.

Zupełnie niespodziewane, szalone kilkadziesiąt minut seksu od Żony. Cudownie. W samym środku nocy. No i jak nie kochać takiej Kobiety? A jeszcze bardziej niespodziewane było to zbliżenie, bo w czasie okresu zdarza się to... Właściwie prawie się nie zdarza. A jednak zdarzyło mi sie i jestem bardzo szczęśliwy z tego powodu. I maksymalnie wdzięczny Żonie. I jeszcze bardziej uległy, niż gdyby mnie wstrzymała jeszcze przez jakiś czas. Było super!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz