poniedziałek, 8 czerwca 2015

Z zaskoczenia

Wczoraj rano obudziliśmy się, gdy dzieci już krążyły wokół nas. O dziwo nie płakały, nie miały do siebie pretensji wzajemnie o przedwczesne obudzenie, albo o jakąś zabawkę. Grzecznie się bawiły koło naszego łóżka. Można było chwilę poleniuchować. Skorzystaliśmy z tego.

Żona poprosiła mnie o masaż pleców. Po długim masowaniu przytuliłem Ją i powiedziałem, że
bardzo za Nią tęsknię.
- Przecież jesteśmy cały czas razem.
- Jesteśmy cały czas obok siebie, a ja chciałbym być w Tobie. Jesteśmy w pobliżu, ale chce Cię w końcu mieć.
- Teraz? - zdziwiła się Żona. Spojrzałem wymownie na dzieci:
- Teraz nie, ale przy najbliższej nadarzającej się okazji.
- Mhm. - zgodziła się Żona z uśmiechem.
- A oddasz mi się, czy Ty chcesz mnie wziąć?
- Oddam Ci się - po chwili namysłu odpowiedziała Żona. Niesamowita, zaskakująca zmiana. Sądziłem, że cały czas jest aktualny układ na mocy którego, Żona mnie bierze jak chce i kiedy chce. Podnieciłem się tym. Zacząłem planować jak będę Ją brał mimo okresu. Marzyłem o tym, żeby Ją posiąść analnie. Oboje to uwielbiamy.

Zacząłem bawić się przez materiał koszuli nocnej sutkiem Żony. Zupełnie niespodziewanie zaczęła głęboko oddychać się i wyginać ciało w charakterystycznym przeciąganiu. Podnieciła się. Nadstawiła usta do pocałunku. Pocałowałem Ją głęboko i mokro.
- Zaskoczyłeś mnie. - wyznała Żona, a Jej ciało zdradzało coraz większe podniecenie.

Dzieci właśnie znikneły za drzwiami. Nie było mozliwości w takich warunkach zrobić prawdziwego stosunku. Mogły za chwilę wrócić. Poza tym okres Żony się nie skończył i prawdopodobnie nie pozwoliłaby zedrzeć z siebie majtek. Pamiętałem o swojej powściągliwości i postanowieniu przetrzymania Żony w abstynencji podjętej w czasie moich Urodzin. Ale widząc Jej podniecenie, nie moglem się Jej oprzeć. Mój mały był też bardzo sztywny. Wiedziałem, że nie dojdę. Nie chciałem nawet w taki sposób, ale wszedłem na Żonę i przez jej majtki zacząłem sie ocierać. Naprowadziła mojego malca ręką na odpowiednie tory i ruszyłem jak lokomotywa. Po kilkudziesięciu sekundach Żona rozluźniła się. Miała orgazm. Nie przeżywała go zbyt długo, ale widziałem szczęście na Jej pięknej twarzy.
- I kto tu kogo zaskoczył? - spytałem retorycznie.

Po chwili kazała mi wstawać i sama chciała się podnieść. Przytrzymałem Ją. Byłem bardzo podniecony Jej orgazmem. Chciałem się jeszcze poprzytulać, pomiziać.
- Chyba nie chcesz się zerwać tak od razu?
- To był szybki numerek. - Stwierdziła krótko i wyszła do łazienki.
Byłem po raz kolejny zupełnie zaskoczony. Moja Żona nie uznaje szybkich numerków! Ona jest po prostu niesamowita. Nigdy nie mogę być z Nią niczego pewien.

Kilka minut wcześniej chciała mi się oddać, ale mam świadomość, że Jej orgazm wszystko zmenił i odsunął moją przyjemność w bliżej nie określoną przyszłość. Teraz znów Ona rządzi. I to rządzi niepodzielnie całym naszym erotycznym życiem. Tak się zdobywa władzę absolutną nad napalpnym mężem. Kocham Ją za to!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz