wtorek, 14 lipca 2015

Zakaz nawet dotykania małego

Zupełnie zapomniałem o swoim nielegalnym orgazmie. Żona zachowuje się wspaniale: wyrozumiale i bardzo podniecająco. W piątkowy wieczór szczytowała dwa razy, chyba, żeby sobie zrekompensować mój niedozwolony wytrysk, a może czytała bloga i wzięła do siebie, że zakaz dla mnie nie powinien oznaczać żadnego ograniczenia dla Niej, a wręcz odwrotnie. Być może po tym jak mnie wyśledziła, nie była pewna moich odczuć i reakcji. W sobotni poranek
zanim, wypuściła mnie z domu odbyła ze mną rozmowę. Już po pierwszym zdaniu ukląkłem, gdy zorientowałem się, czego ma dotyczyć.

- Masz zakaz orgazmu!
- Jak to? - udawałem głupiego, chociaż wiedziałem już, że Żona życzy sobie, żeby wszystkie moje orgazmy były pod Jej kontrolą. A po tym moim występnym, mogłoby się coś rozluźnić i prawdopodobnie, gdyby nie ta rozmowa, tak by się stało.
- Za karę.
- Jaką karę? Za co? - grałem, doskonale zdając sobie sprawę, że na karę zasłużyłem, a powinienem Ją z wdzięcznością przyjąć nawet gdybym nie zasłużył.
- Za... Po prostu! Nie daję ci tym razem żadnego terminu. Zobaczę jak się spiszesz. Ale masz zakaz nawet dotykania się. Masz mi o wszystkim mówić. Chcę znać wszystkie Twoje myśli i pragnienia, jasne?
- Dobrze... - byłem bardzo podniecony tymi słowami i Jej władczym tonem.
- A karę masz za orgazm... Za wczorajszą ucieczkę ze smyczy...
- Przepraszam za wszystko - i jakby potwierdzając te słowa rzuciłem się całować palce u stóp Żony. Dosłownie po chwili wychodząc z domu, odwróciłem się i powiedziałem.
- Myślę i pragnę!
- Ha, cały czas myślisz? Wiem, ale masz się nie dotykać! Idź już.

Na zakupach trafiłem na promocyjną cenę gumek. Kupiłem dwa opakowania po dwanaście sztuk. Jedno z tych opakowań, to gumki opóźniające wytrysk. Ciekawe, czy są takie uniemożliwiaje wytrysk i jaka jest ich skuteczność? Gumki podarowałem Żonie, podkreslając, że nie powinna ograniczać się, gdy mam zakaz. Mam nadzieję, że zachęci Ją to do bezpiecznego seksu z mężem, zgodnie z moimi intencjami.

A wieczorem ku mojemu zdziwnieniu stało się to, o co prosiłem Żonę poprzedniego wieczoru. W łóżku znalazła się maszynka do golenia i Żona bardzo delikatnie czubek rączki włożyła mi w tyłek. Wypinałem się, żeby miała lepszy dostęp. Kilka razy próbowała trafić i przerywała. Wsadziła tylko sam czubek, ale było bardzo podniecająco, bardzo przyjemnie i bardzo delikatnie. Zupełnie niezwykle. Chciałbym być mocno i gwałtownie brany w dupę, ale rączka maszynki może nie być najszczęśliwszym do tego przedmiotem. Za to ta delikatność Żony była prawdziwą, niesamowitą pieszczotą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz