Z fantastycznych wyobrażeń związanych z sesją femdom wracam do
Lenistwa, nieposłuszeństwa i odkurzania, czyli do rozważań i przemyśleń o motywacji. Sądzę, że
skopanie wtedy nie było konieczne. Wystarczyłaby odpowiednia
motywacja werbalna. Zawsze można przypomnieć uległemu gdzie jego
miejsce, odpowiednio go nazywając:
- Niewolniku!
- Dziwko!
Marzę o zostaniu
dziwką swojej Żony. Nie chodzi oczywiście o zależność finansową
za wykonywane usługi, ale o pozbawianie godności. Wyobrażam sobie
że taka osoba cały czas jest w pracy i po skorzystaniu z ciała
klient może na przykład zażądać:
- Teraz po sobie
posprzątaj i zrób mi kawę.
Jasne: dziwka to nie
sprzątaczka i sekretarka, ale te dodatkowe polecenia raczej wykona,
żeby dostać zapłatę za to co robiła jeszcze przed chwilą.
Prawdopodobnie w seksbiznesie tak to nie działa, ale takie jest moje
wyobrażenie i taką dziwką od wszystkiego chciałbym być. Na
ewentualne usprawiedliwienie dodam, że z prostytutkami nigdy nie
miałem do czynienia.
Nawet często
wstając w środku nocy do dziecka w myślach powtarzałem sobie:
- To ja tu jestem
dziwką.
I o dziwo dodawało
mi to sił. Żona tylko mnie szturchnęła i spała nadal, a ja
zajmowałem się dzieckiem, bo to ja jestem tym gorszym, tym
zależnym, tym niedospanym i przemęczonym w imię komfortu i spokoju
Żony. To ja jestem Jej prywatną dziwką, której zakres obowiązków
wyznacza Pani na bieżąco i nie ograniczają się one do sfery
łóżkowej. Bycie dziwką działa na mnie w mojej wyobraźni.
W przeszłości Żona
nazywała mnie psem i niewolnikiem i uległym. Ale zdarzało się to
bardzo sporadycznie. Mimo tego za każdym razem bardzo mnie
podniecało, a w związku z tym sprawiało, że Żona osiągnęła
to, czego wymagała. Takie epitety są niezwykle skuteczne,
przynajmniej w moim wypadku. Skoro Pani mówi mi wprost kim dla Niej
jestem i że mój opór nic nie znaczy, bo właściwie jestem nikim,
to po prostu działa.
Ale prawdopodobnie,
gdybym codziennie słyszał, że jestem dziwką, nie podniecałby
mnie taki zwrot po tygodniu. Spowszedniałby. Przestałby być
elementem motywacyjnym, a epitety łatwo i szybko doprowadzają do
zwulgaryzowania języka codziennego. Na razie działają na mnie
niesamowicie i to niech będzie na razie podpowiedzą dla mojej Pani.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz