sobota, 13 lutego 2016

Rozłożone nogi

W poprzednią sobotę odstawiliśmy dzieci do dziadków i udaliśmy się na spore zakupy. Spore bo sporo kosztowały. Płaciła moja Żona kartą, bo ja nie mam swoich pieniędzy. Wszystkie oszczędności i bieżące rachunki są pod Jej kontrolą. Nosiłem za Nią torebkę. Kupowaliśmy elementy wykończenia do nowego domu. Trzeba było przewieźć gabaryty, więc był to dobry pretekst, żeby nie jeździć z fotelikami i dziećmi.


Po powrocie, zanim jeszcze pojechaliśmy po dzieci i zanim wzięliśmy się za cokolwiek, przytuliłem mocno Żonę. Później pocałowałem namiętnie. Później położyłem. Staliśmy akurat koło łóżka. Następnie zdjąłem Jej spodnie i majtki. Nie protestowała. Myślałem, że mnie pogoni. Dzieci poza domem, tyle roboty przy sobocie, a ja takimi bzdurami się zajmuję...

Ale Żona tylko odwzajemnia namiętne pocałunki i uśmiecha się zachęcająco. Idę za ciosem. Biorę gumkę. Przytulam się do Żony całuje znów, ale jest jakoś inaczej - wlazłem między Jej szeroko rozłożone nogi. O Boże! No tak, Ona rozkłada przede mną nogi. Pierwszy raz w życiu chyba! Zawsze krążę wokół Niej , a Ona udaje skromną i niechętną, więc zakradam się, liżę, całuję. Zawsze jak się kochamy Ona ma nogi złączone, a ja jestem na Niej okrakiem i jakoś wciskam się między nogi do Jej wnętrza. Jak Ona jest na górze to też ze złączonymi nogami.

Niesamowite. Nie sądziłem, że kiedykolwiek rozłoży mi nogi. Że tak mnie zaprosi. Poczułem się doceniony i bardzo męski. Nałożyłem gumkę. Ale wygodnie i wszystko widać. Wchodzę w Żonę jest podniecona. Jest tak podniecona, że obejmuje mnie swoimi nogami, stopami popycha jeszcze moje pośladki. Z przyzwyczajenia nogi mam szeroko, zgięte w kolanach wsuwam je pod szeroko rozstawione uda Żony. Małym celuję wprost w pochwę i robię swoje. Jest cudownie. Żona podnieca się jeszcze bardziej.

Zmieniam pozycję. Złączam nogi opuszczając je. Nadal jestem w Żonie. Nadal wykonuje swoje ruchy, ale teraz trochę wolniej. Zatrzymuje się na chwilę, ale Żona chce mnie jeszcze. Poruszam tylko mięśniem małego. przepompowuje w nim krew. Ruszam znów. Najpierw powoli i coraz szybciej. Normalnie Jeszcze chwila i Żona dochodzi. Chyba wypadałoby przestać i wsłuchać się w Jej orgazm, ale ruszam się w Niej nadal. Nie każe przestać, tylko jęczy głośno. Nie wytrzymuję, mimo zastosowania gumki opóźniającej wytrysk. Moja głowę stymuluje rozłożenie nóg. Żona nigdy nie rozkładała nóg. Mam nadzieję, że nie tylko przede mną, ale przed nikim. Pierwszy raz! Pierwszy raz po tylu latach. Pierwszy raz zawsze jest podniecający, dlatego nie wytrzymałem. Zbyt często się ostatnio spuszczam.

Żona skarży się na ból w udach. Nigdy się tak nie rozciągała, więc nic dziwnego, że boli. Ale jakoś się tym nie przejmuję. Jestem bardzo szczęśliwy. Mieliśmy wspaniały małżeński seks. Oboje mieliśmy orgazmy. Życie jest piękne!

1 komentarz: