sobota, 4 lipca 2015

Pobudka

Wczoraj wieczorem zasnęliśmy jak muchy po aerozolu. Żona kończyła swoje zakupy z laptopem w łóżku. Ja jeszcze czytałem książkę. Wcześniej, gdy rozbieraliśmy się w łazience zapytałem, czy powtórzymy wczorajsze wygibasy. Żona uśmiechnęła się. Nic nie odpowiedziała, ale widziałem, że była zadowolona na samo wspomnienie i wywnioskowałem, że miałaby ochotę. Zasnąłem jednak sam nie wiem kiedy. Żona też nie zdołała zrobić tego co zamierzała, bo dopadł
Ją bezlitosny sen sklejając powieki.


Rano, a właściwie w środku nocy nastąpiły przetasowania. Córka przyszła do nas, a mnie z synem Żona wysłała jak najdalej od siebie, żeby nie słyszeć jego marudzenia. Wylądowałem w pokoju córki, przygotowawszy wcześniej mleko.

Śpię smacznie, niczego nie świadomy i nagle czuję się nagi. Budzi mnie ta gwałtowna nagość, bo Żona zerwała ze mnie kołdrę. A pod kołdrą byłem zupełnie nagi. Słyszę głosy dzieci z sypialni. Żona pochyla się i chwyta szybko sztywniejącego małego. O dziwo porusza ręką jak podczas masturbacji. Mówi z przemiłym usmiechem, że czas wstawać. Normalny handjob. Czyżby już zdążyła przeczytać moje Rozważania o fantazjach i przypomniała sobie, że można dobrze zrobić ręką?

Przerywa zabawę. Podnosi jedną piękną Boską stopę do ucałowania, praktycznie stawiając mi ją na twarzy. Podniecam się jeszcze mocnej. Żona daje mi swoją drugą stopę. Jestem szczęśliwy.

Wtedy Żona odwraca się tyłem do mnie i delikatnie przykucajac nad moją twarzą ukazuje mi spod nocnej koszuli kształtne pośladki oraz gąszcz owłosienia łonowego. Podnoszę głowę. Prawie siadam, żeby dosięgnąć. Całuję jak oszalały pośladki i włosy, bo nie jestem w stanie docisnąć ust do skarbu, który znajduje się za tym wonnym gąszczem. Spała bez bielizny. Nawet nie wiedziałem, a to zawsze jest dla mnie takim nieumówionym znakiem...

Żona odchodzi od łóżka. Zrywam się. Przytulam Ją. Mały sterczy mi, twardy jak skała.
- Co chcesz, żebym zrobił?
- Chciałam, żebyś wstał - Uśmiech. Żona ma dobry humor. Może dlatego, że osiągnęła, to co zamierzała?
- Jesteś niesamowita - to prawda, jest niesamowita. Zaskakująca i bardzo pożądana. I widzę, że dobrze Jej z tym moim podnieceniem. Niecodzienna podudka, nie tylko mnie obudziła, ale także intensywnie pobudziła.

Będę nabrzmiały cały dzień. Cały tydzień. Tydzień i dwa dni do końca zakazu... A może jeszcze dłużej. Wszystko zależy od humoru Żony. A Ona teraz kusi i podnieca z taką lekkością i finezją. Świetnie się mną bawi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz