sobota, 30 maja 2015

Marność

Byłem we wspaniałym stanie. Ostatni, swoją drogą cudowny orgazm miałem podczas Niespodziewanego seksu. Żona niecały tydzień później doszła pieszczona oralnie, gdy ja miałem Ucztę zmysłów. Starałem się dla Żony i byłem taki, jakiego chciała mnie mieć. Ciągle podniecony słuchałem Jej i starałem się odgadywać wszystkie Jej potrzeby. Tak chyba działa pas cnoty. Więc byłem w takim emocjonalnym pasie. Fizycznie nie miałem na sobie nic takiego. Ale to, że
Żona mnie tak wstrzymywała miało skutek raczej pozytywny. Czuliśmy bardzo dobrze bliskość między nami. Taką duchową bliskość i pełne wzajemne zrozumienie.

Wszystko zaprzepaściłem. Całe moje podniecenie opadło. Masturbowałem się i wystrzeliłem dziś w nocy. Porażka. W ostatnim tygodniu działo sie kilka ciekawych rzeczy wartych wspomnienia na blogu. Pisałem wczoraj właśnie takie notatki do opublikowania i wystrzeliłem. Straciłem wszelką ochotę do działania i poszedłem spać.

Żona była wściekła gdy się obudziła rano, bo spała koło córki w ubraniu, nawet nieprzykryta. Nie obudziłem Jej, nie zawołałem do sypialni. A miała ochotę na seks, jak stwierdziła. Totalna klapa. W furii złapała nawet za pas, gdy dowiedziała się, że zdradziłem Ją z własną ręką. Ale przyjemne to nie było tym razem.

Później, gdy poprawił Jej się humor, a ja nadal byłem strasznie przygnębiony, przytuliła mnie. Zainicjowała stosunek przez ubrania. Mały mi stwardniał, ale się nie podniósł. Mimo to zachowałem się jak samiec, co od razu trafnie skomentowała moja Żona. Zacząłem się o Nią ocierać. Przytrzymałem Ją mocno i dociskałem do siebie. Doszedłem w ciągu pół minuty. Żona wyraziła wątpliwość, że doszedłem w nocy. Według Niej, jesli by tak było nie byłbym taki napalony i nie doszedłbym tak szybko przy Niej.

Po południu zachowałem sie jeszcze bardziej samczo. Jeszcze bardziej egoistycznie. Doszedłem z ręką dwa razy. Raz za razem. Cztery orgazmy w ciągu jednego dnia. Jestem wypompowany ze spermy.

No i chyba się zerwałem ze smyczy. Nie wiem jak i kiedy złapie mnie Żona. Po prostu jakoś nie czuje chemii między nami. Żona nadal wysyła mi sygnały jakby chciała dziś seksu, ale nie wiem, czy to się uda. Powinienem zrobić jej pedicure zgodnie z postanowieniem: przynajmniej raz na tydzień w okresie letnim, ale zupełnie nie mam ochoty.

W wolnej chwili opiszę jeszcze te ciekawe epizody z mijającego tygodnia, chociaż weny na bloga też już nie mam. Porażka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz